08 marca 2013

wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet! :3



uwielbiam kiedy nazywa mnie swoim szczęściem, kiedy codziennie uświadamia sobie że dla niego tlenem jest mój oddech, zapach mego ciała. delikatnie łącząc swoje usta z moim w jedną całość, z uśmiechem przysięga, że jeśli będzie taka potrzeba to poświęci własne życie, bym mogła żyć. Jestem najistotniejszą rzeczą jaka kiedykolwiek mogła mu się przytrafić.

a kiedy nadchodzi noc, siadam na łóżku włączając w słuchawkach ulubiony bit, biorę długopis i przelewam własne myśli na kartkę. multum mało ważnych słów na jednym, marnym kawałku papieru, piszę o wszystkim jak i zarówno o niczym. punktem tego co tworzę jest życie i on, tak dając mi natchnienie, podprowadza słowa, w których zawarta jest cała prawda.

chodząc spać, czuć zapach jego perfum unoszący się w powietrzu, budzić się na jego gołej klatce piersiowej czując oddech i serce, które z sekundy na sekundę bije coraz szybciej. lekki dotyk warg na obojczyku, i słodkie 'dzień dobry, maleńka' na śniadanie.

każdej nocy gdy zamykam oczy, czuję Jego obecność, widzę uśmiech, za którym tak bardzo tęsknię w ciągu dnia. tylko wtedy, przez moment mogę lekko unieść kąciki ust, mając pewność, że szczęście istnieje.

pamiętasz co mi obiecałeś? że pomimo wszystko i wszystkich będziesz przy mnie, że cały czas będziesz trzymał mnie za rękę i nigdy nie puścisz.

możesz cierpieć, możesz stać się najgorszym człowiekiem, ale po chuj? podnieś się, weź głęboki wdech, zatrzymaj powietrze w płucach i pomyśl: ktoś kto ma gorzej daje radę, więc czemu nie ja? wypuść powietrze uśmiechnij się i spełniaj marzenia, bo do tego zostaliśmy stworzeni.

lubię swoje łóżko, ale wolałabym być w Twoim.

 Mówisz, że magia nie istnieje? Popatrz w Jego oczy analizując każdą ich plamkę. Spójrz na Jego uśmiech. Poczuj Jego usta na swoich. Gwarantuję, że zmienisz zdanie.

 Najwspanialsze uczucie na świecie, gdy druga osoba mówi KOCHAM znając Twoje błędy, wady i nawyki.

Bo to nie czasy , gdy miałeś problem biegłeś do mamy z płaczem , opowiadając jej jak to koleżanka z klasy połamała Ci nowe kredki. To czasy kiedy robisz wszystko by mama nie zobaczyła zapuchniętych od płaczu oczu , bo w końcu nie powiesz jej że pewien kolega złamał Ci serce.

 W trzymaniu się z dziewczyną za ręce najpiękniejsze jest to, że po chwili zapominasz, która ręka jest Twoja. Zapominasz, że są dwie, nie jedna.

Uważaj piękna, bo kiedyś tipsy odpadną, szpilki się powykrzywiają, puder zejdzie, tusz zmyje,  ciuchy wyjdą z mody, a kurewski charakter Ci zostanie. 

Wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. Zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. Zakochała się w nim. Przypadkowe przeznaczenie.

Topić smutki w butelce wódki. Serce zakadzić papierosem. A myśli starannie zapieczętować kokainą. 

Wiesz jak to jest budzić się co noc czując łzy pod powiekami? słyszeć jak serce wygrywa marsz żałobny? jak podczas 40 stopniowej temperatury odczuwać wewnętrzne zimno i jak wśród miliona ludzi być samym? jeśli nie wiesz, to nie pierdol,że mnie rozumiesz.

Każda życiowa porażka ją wzmocniła, potrafi być wredna i złośliwa. Każda łza, która spłynęła po jej policzku czegoś ją nauczyła. 

 Masz specjalne miejsce w moim pamiętniku, kilka stron, kilka uniesień, kilka wyimaginowanych wyobrażeń..

Już nie rozmawiamy. Słuchać tylko ciche westchnięcia i sztuczne bicie serc. 

Spoglądasz w lustro.Widzisz podkrążone oczy, czarne smugi na policzkach od tuszu do rzęs popękane usta i roztrzepane włosy. 

Efekty uboczne nieodwzajemnionej miłości. 

Piję, to prawda. Nie byłam od roku u fryzjera, a moje paznokcie są nierówne. Nie rozstaję się z paczką L&M i mam dziurawe rajstopy. Tak, kochałam go. 

Minął rok. nauczyłam się spokojniej oddychać, wcześniej zasypiać, normalnie funkcjonować. Czasami tylko spotkam Ciebie i wtedy uczę się tego wszystkiego od nowa.
Czasem jest po prostu źle. I tyle bym Ci chciała wtedy powiedzieć, tak mocno przytulić, ukoić w Tobie mój strach którego przecież we mnie za dużo jak na przeciętnego człowieka. 

Nagle czuje że nie mam po co żyć. I to nie tak że minie po czekoladzie, papierosach czy wódce. to jedna z tych spraw od których nie da się uciec.

Wyjdę. Wyjdę dziś w deszczu, zapalę papierosa. Siądę na najdalszym krawężniku od miejsca, które znam. Będę myśleć. Tak długo, aż zapomnę. Aż dym wypruje mi płuca. 

To, czego najbardziej chciała w tym momencie, dniu, miesiącu? Zapomnieć Go. Raz na zawsze.  

Chciała zobaczyć Jego miłość,a on poprosił, by zamknęła oczy. 
Głośno wyklinając miłość ukradkiem błagam by przyszła. Na dzień, godzinę, minutę. Sekundę..

 Codziennie upycham tysiąc słów pod poduszką i zalewam łzami. Codziennie duszę się miłością i Nim.

Zabawa jest wtedy, kiedy wypijesz za dużo i idziesz środkiem autostrady, nie myśląc o śmierci tylko śmiejąc się, że on ma inną. 

Wiem tylko że jest mi zimno, że się zgubiłam i że życie znów stało się ciężkie. 

Szurałam butami po mokrym betonie myśląc jak kiedyś szłam tą drogą beztrosko radosna z Tobą u boku. 

Dzwoniłam do Niego w środku nocy. Nawet z najbardziej błahych przyczyn. Chociażby z powodu lęku, przed potworami zamieszkującymi pod moim łóżkiem. Wiedział, że telefony o tej porze oznaczają mój strach. Odbierał. rozmawialiśmy bez słów. Oboje milczeliśmy, a ja nasłuchiwałam jego oddechu. Właśnie dzięki temu, czułam się bezpieczna. 

 Wzięła dwa kieliszki i 0.7. Usiadła na parapecie. Popatrzyła w gwiazdy, wiedziała, że on też na nie patrzy właśnie w tej chwili, przecież obiecał. Twoje zdrowie - powiedziała po chwili. Chciała napełnić kieliszki, lecz spadły i roztrzaskały się o panele. Jednak nie przeszkodziło jej to w świętowaniu drugiej rocznicy ich rozstania. 

05 marca 2013


Chodź. Na herbatę. Na kawę. Na film. Na łóżko. Na ciastko. Na kanapkę. Na kakao. Na czekoladę. Na pocałunek. Na przytulanie. Na mnie. Na seks. Na ciało. Na muzykę. Na deszcz. Na spacer. Na śnieg. Na rower. Na zdjęcia. Na chwilę. Na minutę. Na godzinę. Na zawsze.

A gdybyś zobaczył spadającą gwiazdę, byłabym Twoim życzeniem?

podaj mi link do Twojego serduchaa. <3

kiedy zabraknie Cię w moich snach będę wiedziała, że moje uczucie do Ciebie wygasło.

jak myślisz przez kogo wzięłam pierwszego bucha?

Telefon komórkowy znów zabrzmiał dla niej ulubioną melodyjką, oznaczającą przychodzący sms. Odblokowała i spojrzała na ekran. Jej mordka odzyskała dawny uśmiech, gdy patrzyła na imię, które wysłało jej wiadomość. Mimo, iż pytał się tylko, jak się jej spało, skakała z radości jak głupia. I nazwał ją słoneczkiem. Poczuła, że w żołądku coś jej się kołacze.

Nie potrzebuję kogoś. Potrzebuje by ktoś potrzebował mnie 

‘Obudził ją sms. Napisał on. Uśmiech pojawił się na jej twarzy . Jednak znikał w chwili czytania wiadomości „słuchaj.. nie mogę tak dalej” ee.. co się dzieje ? „..ja.. ja już cię nie kocham ! nigdy nie kochałem” coo ? Po tym wszystkim co przeżyli on nie kocha ? jak może.Przecież byli idealną parą. Każdy zazdrościł im tej ‘miłości’.. planowali przyszłość.. chcieli zbudować biały dom mieć psa i gromatkę dzieci. a on tak po prostu pisze, ze jej nie kocha ?! .. Dziewczyna wyłączyła telefon. Zawalił jej się świat. wszystko co było dla niej najważniejsze straciło sens. I co teraz ? Wyszła z domu cała zapłakana. Łzy spływały wraz z jej ciemnym tuszem .szła trzęsąc się, nogi jej się uginały ale szla. Poszła w miejsce gdzie chodzili razem. Nad jezioro. usiadła i przed jej oczami przewijały się wszystkie wspolne chwle. Pierwszy pocałunek ? Pierwsze „kocham cię” .. nie wytrzymała. Wskoczyła do wody. Nie przeżyła. On tymczasem wysyłał jej sms „Prima aprilis kochanie :*’
  
Zaczniemy na nowo. I jeszcze, i znowu. Na przekór światu stwórzmy swą prywatną „Modę na sukces” .

przytul mnie , bo się rozpadnę. 


-Ona chyba czuje do Ciebie miętę przez rumianek.
- Nieee, raczej kakao przez herbatę.
  
 potrzebuję cię tu i teraz. !

-uwielbiam cię.
-pf.ja to uwielbiam czekoladę,danonka i żelki.Ciebie kocham.

 zawsze kiedy wydaje ci się że będzie dobrze,kompletnie się mylisz.

Wiem że nie jestem jaka być powinnam.Wiem że nie będę już nigdy inna.

jesteś dla mnie wszystkim,jeżeli stracę Ciebie stracę wszystko . 

 tymbark  -  ’osiągnij szczescie’   

nic bez Ciebie. wszystko z Tobą.
-  może tak, może nie.
w końcu nikt nie jest wszystkiego pewien.

Podejdź, przytul mnie i powiedz mi, że wszystko będzie dobrze…
  
Wypijmy za szczęście, które kiedyś kurwa nadejdzie! (;
Tak, jestem pieprzoną zazdrośnicą ale to tylko dlatego,
że aż tyle dla mnie znaczysz!

Bardzo często myślała o tym, jak brzmi jego głos, gdy wypowiada jej imię.
I zostały te wszystkie zajebiste wspomnienia…
On jest jak smak truskawek zimą, rozumiesz ?
to, że była tak blisko niego i nie mogła go dotykać, niemal sprawiało jej fizyczny ból.

Są dni, których nie powinno być wcale.

04 marca 2013


miłego i udanego tygodnia! :)


Podziwiała go i była strasznie o niego zazdrosna. Chciała go mieć tylko dla siebie. Nie chciała, żeby jakaś kobieta poznała go bliżej i dowiedziała się, jaki jest. Czuła, że każda, która go pozna, także zechce mieć go tylko dla siebie. 

Mówiłam mu żeby mnie nie tulił, bo mogę się zakochać.
Nie uwierzył. 

Dziś czuje , że brak mi sił .

A gdybyś wiedział jak ją bardzo ranisz każdym słowem, zamilkłbyś ?

Drogi Fineaszu i Ferbie.Jeśli nie wiecie co macie dziś budować to zbudujcie maszynę, która rozmroziła by jego serce. albo od razu zmiażdżyła.

 Znajdź byle pretekst i napisz.

Była wyjątkowo mglista i deszczowa noc. Ona wyszła z imprezy od znajomych godzinę wcześniej, postanowiła wracać do domu na okrągło. Szła i szła ciemną, oświetlaną bladym światłem latarni ulicą, a jej włosy i ubrania stawały się coraz bardziej mokre, a tusz rozmywał się coraz bardziej na jej wilgotnej twarzy. Ze słuchawkami w uszach, słuchając najsmutniejszych piosenek jakie znała myślała o nim, przypominała sobie wszystkie chwile z nim. Obrazki w jej głowie śmigały jak na jakimś pierdolonym przyspieszonym filmie lecz zatrzymały się na tym ostatnim kiedy ostatni raz na nią spojrzał i zadał cios okazując swoją obojętność. Łzy zmieszały się z kroplami deszczu na jej twarzy lecz się nie zatrzymywała. Omijała każdy zakręt zbliżający ją do domu aż doszła do ciemnego lasku, którego ścieżkę ledwie widziała. Rozejrzała się nerwowo i mimo, że w jej głowie ktoś krzyczał by wróciła ruszyła w ciemność. Obraz w jej głowie stawał się coraz wyraźniejszy i bardziej bolesny aż do tego stopnia, że zaczęła przerażać samą siebie kiedy zdała sobie sprawę, że wcale nie martwi jej fakt, że wybierając tę drogę prawdopodobnie skazała się na ostatni spacer w jej życiu. Wcale jej to nie obchodziło, szła przed siebie, jej serce biło jak szalone ze strachu, który próbowała zignorować. Po godzinie ze złością i żalem wyszła na oświetloną ulicę skąd było już widać jej klatkę. Weszła do mieszkania, dotarło do niej co właśnie zrobiła, z płaczem upadła na podłogę jednocześnie zdając sobie sprawę, że myliła się myśląc, że może żyć bez niego tak jak on bez niej.
Rzuć wszystko teraz, spotkaj się ze mną podczas tej ulewy, pocałuj na chodniku i zabierz ból ..

Kiedy nauczę się oddychać bez Jego pomocy, Boże?

Ciekawa jestem, czy gdybym pokazała Ci mój niepoukładany świat, chwyciłbyś mnie za rękę i powiedział: ‘Chodź skarbie, ogarniemy to wszystko razem

Nie krępuj się, rób mi dalej burdel w głowie. po chuj się mną przejmować, nie?

A teraz podejdź do mnie, weź ten swój stempelek z napisem „zaliczona” i pierd.olnij mi nim w czoło.
 czasami brakuje mi słów, by opisać to w jakim stanie się znajduję. czasami, płaczę na tyle zachłannie, że nie potrafię złapać oddechu. zdarza mi się, sprzeczać z własną podświadomością. nie jestem idealna. i wcale nie zamierzam, być.

A co jeśli, nie potrafię być lepsza ? 
Przez Ciebie mam zajebiście wielką ochotę przeklinać. 
Ty podobno nie lubisz wulgarnych dziewczyn. I kurwa dobrze, nie lub sobie.
  Ja też Cię nie lubię. 

Nawet, buźki malowane ketchupem, na kanapkach z serem, nie wychodzą uśmiechnięte.

Marzę o punkowcu, który wyzna mi miłość na koncercie i cytując słowa mojej ukochanej piosenki tegoż zespołu będzie całował się ze mną aż nadejdzie świt.
Wybacz, że śmiałam pomyśleć, że mógłbyś należeć do mnie.