21 lipca 2012

Opisy


w sumie to moje serce jest zmienne w uczuciach, ale na Ciebie się nieźle uparło.

to tak cholernie boli. za każdym razem. wiesz, ja chyba nigdy nie dorosnę.

im bardziej ci zależy, tym większe prawdopodobieństwo, że wszystko spieprzysz.

skarbie, jesteś tak cholernie przystojny, a szpecisz się, chodząc z taką brzydką szmatą. no jak to możliwe?

przekrwione oczy od płaczu. zawsze Cię to jarało, prawda skarbie?

wyczytałam "kocham" z Twoich oczu, a tu nagle zadzwonił budzik.

drodzy panowie, nie jestem psem, żeby na mnie gwizdać na ulicy.

nie, nie założę szpilek. naucz się mnie pożądać trampkach, inaczej nie mamy o czym rozmawiać.

a to, że mam wyjebane, pisałam ze łzami w oczach, wiesz?

nigdy nie byłam dobra z geografii, może dlatego poszłam złą drogą.

Nie pokazuj ludziom, że na czymś ci zależy, bo dajesz im wtedy broń do ręki.

Błagam, tylko nie zacznij mnie całować, bo nie jestem jeszcze na tyle silna, by Cię odepchnąć.

nagle stawała się tragiczną postacią, która rozpaczliwie potrzebowała odrobiny czułości, albo przynajmniej mocnego drinka.

To nie jest normalny ból. Nie jest on porównywalny z tym fizycznym. Na niego nie ma tabletki, nie ma sposobu by się go pozbyć. On tkwi w Tobie i oddziałuje tak silnie, że nie możesz oddychać. Rozprzestrzenia się w całej Tobie i nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Ten ból to tęsknota.

Nigdy nie przestaniesz kogoś kochać. Po prostu nauczysz się bez niego żyć.

skarbie, zabierz mnie w góry. wejdę na sam szczyt i bardzogłośno będę drzeć się, jak bardzo cię kocham.

Wiedziałam, że nie będziesz mógł o mnie zapomnieć, nie wiedziałam jednak, że ze mną będzie gorzej.

dobrze wiesz , że mogę iść z Tobą na koniec świata , więc po co pytasz czy mam ochotę się spotkać?

usiadła na ławce w parku. wyjęła z kieszeni ich wspólne zdjęcie i roztargała na dwie części. wyrzuciła je za siebie wstając. otrzepała spodenki i odważnym krokiem ruszyła do pobliskiego sklepu, aby kupić swojego ulubionego tymbarka , tym samym rozpoczynając wakacje, gdzie miała zacząć wszystko od nowa.

Mówię tobie: Wiarę miej, w drodze swojej nie ustawaj. Żebyś doszedł dokąd chcesz, niech marzenia staną się twoja nocą, twoim dniem. Głosem serca w życiu kieruj się.

Z reguły jest tak, że dopiero za Twoimi plecami pokażą Ci, co tak naprawdę o Tobie sądzą.

Mój lakier na paznokciach jest więcej wart, niż ta Twoja nowa dziwka.

Udawanie, że nic się nie stało, to w pewien sposób unikanie prawdziwego życia, bo próbując udawać, że coś cię nie obchodzi, niepostrzeżenie odcinasz także swoje uczucia. Więc nie odczuwasz szczęścia, smutku, złości, nie czujesz się kochany i nie czujesz, że kochasz.

i jak widzę te wszystkie dzieci które mają po 10 lat i piszą jak to one cierpią przez miłość to nie wiem czy chce mi się śmiać czy płakać. Ogarnijcie się kurwa.

Chciałabym go czytać przed snem, aż mi się będzie rozmywał, aż palce mi się będą gubić w literkach i w końcu zasnę cała w tych jego słowach.

Jeżeli ci na czymś bardzo zależy, nie okazuj tego światu. Kochaj i uwielbiaj skrycie bo w każdej chwili na twej drodze może stanąć wredna jednostka i wysadzić wszystko w powietrze.

To, że tak naprawdę nigdy nie przestałam Ciebie kochać. Że to uczucie wcale nie odeszło.

nie wiem czy tęsknię za Tobą czy za twoją obecnością. czy potrzebuję Cię, bo Cię kocham, czy chcę, żebyś po prostu był, bo się przyzwyczaiłam do Twojego widoku.

pan Jack Daniels jest jedynym mężczyzną, który nigdy mnie nie opuści.

Usiadła po turecku na kanapie i jakoś nagle zamyśliła się, spoważniała. Cała buzia jakoś jej zmierzchła. a oczy, iskrzące się aż do tej pory humorem, teraz się zamgliły.

Selektywnie patrząc przez pryzmat suchej oceny, mogę ewidentnie stwierdzić, iż Twoja indolencja intelektualna nie obliguje mnie do prowadzenia dalszej konwersacji z Tobą.

Drogi Pamiętniku. To ostatnia strona, byłeś świadkiem moich chwil słabości i moich uniesień. Wiedziałeś ile On dla mnie znaczył, tylko ty wiedziałeś jak wielka była moja miłość. Byłeś świadkiem mojej pierwszej miłości. Drogi Pamiętniku - Nasza miłość dobiegła końca.

nadchodzą takie wieczory, kiedy wszyscy inni są szczęśliwi, a ja słucham smutnej piosenki i zastanawiam się nad sensem życia.

Mogliśmy być szczęśliwi.. Tak cholernie szczęśliwi. Nie chciałeś, to księżniczka wysadziła zamek. A śpij chuju pod mostem.

odważ się, weź moją rękę i w ciszy pozwól ponieść się uczuciom.

łatwiej nam udawać cholernie szczęśliwych, niż zdobyć się na szczerą rozmowę.

A teraz będę udawać , że wszystko jest w porządku mimo tego że każdej nocy płaczę przez Ciebie skurwielu.

Boże. Ludzie nie powinni mnie denerwować, bo wtedy wychodzi ze mnie suka jakich mało.

więc nie pierdol, że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno..

nie przejmuj się mną. będę sobie Ciebie kochać po cichu, a Ty żyj sobie po swojemu.

Naucz mnie odkochiwać się w 5 minut, sztuki, którą tak dobrze opanowałeś.

To że wspominam o nim coraz rzadziej nie znaczy, że o nim zapomniałam. On nadal jest w moim sercu, zawsze tam będzie.

pamiętam jak zaczęliśmy gadać. tylko przy tobie umiałam mówić o tych rzeczach których nikt inny nie wiedział.

Ciekawe gdzie teraz jest. Co robi. Z kim rozmawia. Kogo dotyka. Co widzi. Co czuje. Jakie czuje zapachy. Uśmiecha się? Czy jest Mu ciepło? Czy jest szczęśliwy?

 nie chcę mieć serca. serce dużo płacze, a ja nie lubię płakać. nikt nie lubi.

Widziałam dziewczynę. Miała uśmiech na twarzy, ale jej oczy były najsmutniejsze na świecie.

Opowiadanie



Siedziała pod swoim starym, zielonym kocem, oglądając program, który znała już na pamięć. I rozmyślała.  Jest godzina 23.00. To był kolejny nudny dzień. Wstała rano. Poszła do szkoły. Przyszła. Obiad. Internet. Lekcje. Spacer z przyjaciółką. Z powrotem w domu. Niby każdy dzień inny ale wszystkie takie same. To nie jest jej pierwsza rozkmina na ten temat. Od roku zastanawiała się co zrobić dalej. Czy to co robi na co dzień ma sens. Za tydzień będzie absolwentką renomowanego gimnazjum. Za dwa miesiące pójdzie do również renomowanej szkoły średniej. A za trzy lata czekają ją renomowane studia. Nie wiedziała już, czy to ona tego chciała czy tylko jej rodzice. Ale wiedziała, że musi coś zmienić.
Tydzień jakoś zleciał. Tolka najlepszą absolwentką. Oczywiście świadectwo z wyróżnieniem i trzy propozycje nauki w najlepszych szkołach w mieście. Nie cieszyła się z tego bo to było pewne. Gdy siedziała sama na balu absolwentów zdała sobie uwagę, że nie ma przyjaciół. Wszyscy udawali przyjaźń w szkole. Bo Tolka jest najlepsza. Tolka nauczy. Tolka da ściągnąć. Tolka odwali całą robotę za nas. Tolka to, Tolka tamto. Gdy wybiła północ Konrad poprosił ją o taniec.
- Nie musisz się już tak przejmować. Antosia, wyluzuj.
- Przecież się niczym nie przejmuję.- sama nie wierzyła w to co mówiła.
- Nie musisz kłamać, bo każdy kto przynajmniej trochę Cię zna zda sobie sprawę, że bycie idealną powoli Cię wykańcza. Chcesz coś zmienić ale nie wiesz jak.
- Tak łatwo mnie przejrzeć?- uśmiechnęła się.
- Nie wiem, ale mnie to się udaje.
 Konrad zawsze był miłym chłopakiem. Może trochę innym niż wszyscy. Uwielbiał teatr, nie zachwycał się głupią muzyką, zawsze był za klasycznymi kapelami. Lubił grunge, rock czasem nawet soul.  Z Tolką gadał rzadko ale kiedy to już robił, rozmawiał z nią jak prawdziwy przyjaciel.
- Słuchaj Tolka. Chcesz coś zrobić ? Jak tak to lećmy na spontan. Jutro rano, wcześnie wyruszam na wycieczkę po Polsce. Stopem. Jeden dzień w Gdańsku, drugi w Krakowie. Wracam pod koniec wakacji. Jedziesz ze mną ?
- Konrad, nie mogę. Nie pozwolą mi&
- Przecież chcesz coś zmienić ! Tolka, zaufaj mi! Nic nam się nie stanie, a Twoi rodzice nie zorientują się, że uciekasz. I tak ich pewnie nie będzie w domu, jak zwykle.  Napiszesz liścik w stylu Musiałam wyjechać, przyjadę za miesiąc i wszystko będzie git.
- Ale musielibyśmy się przygotować. Spakować wszystko co potrzebne, zabrać dużo kasy.
- Ja zbieram oszczędności już od roku. A u Ciebie to chyba nie będzie problem, Twoi starzy zawsze byli przy kasie.
- No dobra, to nie problem ale impreza będzie przecież do rana.
- Nie musimy zostawać. Chodźmy teraz. Jak wyjdziemy przez kibel nikt nie zwróci uwagi.
Po ciężkich próbach i kupie śmiechu uciekli jakoś po pół godzinie. Tolka zaklinowała się w okienku przez ogromną suknie i wysokie buty. Konrad jej pomógł się wydostać i poszli do swoich domów na wielkie przygotowania.
Piąta rano. Rodzice śpią, a Tolka nie zmrużyła oka przez całą noc. Zdjęła piękną suknię i założyła wytarte szorty, koszulkę z Guns'n'Roses i zakurzone conversy. Jej ojciec nigdy nie lubił jak się tak ubierała. W plecak spakowała swoje oszczędności, które wybrała z konta tuż przed. Nie chciała by znaleźli ją po wydrukach. Zostawiła telefon, do torby schowała portfel, bieliznę, najpotrzebniejsze ubrania. Bała się, ale uważała to za konieczne.  Nad liścikiem dla rodziców zastanawiała się godzinę. W końcu napisała Przepraszam, musiałam to zrobić. Zmienić coś w swoim życiu. Nie szukajcie mnie, ponieważ nie chcę uciec od was. Chcę tylko przez pewien czas odpocząć. Będę w domu przed rozpoczęciem roku szkolnego. Wasza Antosia . Wiedziała, że brzmi to głupio, że na pewno pójdą z tym na policję i będą jej szukać. Z jednej strony czuła strach. Z drugiej podniecenie.  Usłyszała obijające się kamyczki o okno jej pokoju. Już czeka.  Jeszcze tylko jedno spojrzenie na sypialnię rodziców.  Szepcząc Kocham Was zamknęła za sobą drzwi.

20 lipca 2012

Opisy, opisy.

Tego, jak was potrzebuje nie potrafią opisać żadne słowa. 


Mam kogoś dla kogo to wszystko robię, 
mam kogoś za kogo mogę wskoczyć w ogień, 
za kogo mogę zapłacić tym co drogie.


 za każde "jutro" z Wami, oddam wszystkie "wczoraj"


przyjaciel - osoba tak samo zwariowana, psychicznie chora i szalona jak Ty


aż do końca od początku, zawsze z tymi, co w porządku


Prawdziwych przyjaciół na palcach ręki zliczę , 
oni gdy odejdę zapalą na grobie znicze , 
z nimi melanżuję , 
razem z nimi liczę , 
o lepszą przyszłość walczę ,
 z nimi fałsz niszczę.


Prawdziwa przyjaźń jest wtedy, 
gdy mimo mnóstwa własnych problemów 
zostawiasz je i biegniesz do przyjaciela aby go wysłuchać i powiedzieć kretyńskie "wszystko będzie dobrze", które tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia

` tkwiła uwięziona między tym co było, a tym co jest. `


Zabierz mnie do miejsca, którego nie ma na mapie.' ;*


Zrobiłam nową listę marzeń, ciebie już na niej nie ma.


W jednym momencie w mojej głowie nastał chaos.. 
Nie wiedziałam, co myśleć, co czuć i co zrobić. Jak żyć..


Są chwile kiedy trzeba działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los.


'- ŚCISZ TOOOOO!
- mamo, ale to PEZET!
- aaa, to weź głośniej.'


nie ubieraj tego rozciągniętego dresu - ubierz tą nową śliczną sukienkę. nie zakładaj adidasów - ubierz czarne szpilki. 
nie maluj ust błyszczykiem - potraktuj je kurewską czerwienią. 
nie pozwól na zaszklone oczy - pomaluj je najlepszym tuszem jaki masz. nie płacz - uśmiechaj się. 
pokaż mu jak cholernie silna jesteś.

Tak , wiem jestem nienormalna , ale szczerze ? 
Nie wstydzę się tego , bo wole mieć pozytywnie zrytą banie , 
niż być tępym plasticzkiem z różowymi tipsami .


ucieszyła się jak dziecko, które dostało lizaka. 
usłyszała melodyjkę ustawioną na sms'a. 
kiełkowała w niej nadzieja. 
odblokowała w pośpiechu telefon. 
nie poczuła nic prócz rozczarowania.


Podszedł do mnie kumpel z tekstem : 
' a siema , siema oczarowały mnie twego ciała wdzięki ' . 
zaśmiałam się , pokazując mu by usiadł koło mnie . 
 usiadł z pytającą miną , a ja przytulając go cicho szepnęłam 
' podryw na Bednarka , słabo Ci wychodzi głuptasie . '


Bo lepiej pokazać wszystkim, że cała ta sytuacja mnie bawi, niż totalnie rozpierdala.


Wpatruję się w swoje odbicie w lustrze i myślę 'dlaczego to sobie robię?!', 
tracę głowę dla drobnego błędu.. 
Prawie odłożyłam prawdziwą siebie na półkę... 
NIE NIE NIE ! Czas się ogarnąć.


herbata z cytryną, burza, fajka, pih w słuchawkach, i stare smsy od niego


pogubione wątki. pogmatwane myśli. natrętne nadzieje.


- komar cię ugryzł?
- nie, kurwa. malinkę mi zrobił.


był pewnym rodzajem uzależnienia, o którym nie mówi się głośno


 teraz Ci zależy?
 a co robiłeś, jak mi zależało.
 siedziałeś z nią. wielka zakochana para.
 ona odeszła, a ty chcesz być ze mną. 
sorry kolego, ja nie milionerzy. 
nie mam wyjść awaryjnych. 
nie bawimy się w koła ratunkowe. 
zmądrzałam.


inne będą nasze dni, adresy, telefony... 

kiedyś, po latach spotkasz mnie, idąc na przykład z żoną.
kiedy się ukłonisz, na co spojrzę uśmiechnięta. 
twoja żona spyta: `kto to?` powiesz: `nie pamiętam..`



Mówisz "pieprze to" a potem płaczesz w poduszkę.


Ile to można czekać... Brakuje mi Go, tak!. Jest dla mnie wszystkim, wiem.

a gdy połknęła dwudziestą piątą tabletkę

 i zapiła dwudziestym piątym łykiem wódki , 
on zadzwonił i oznajmił jej ,
 że chce spędzić z nią resztę swojego życia .
 

a jeśli jeszcze raz zobaczę Twój słodki opis do tej szmaty, 

napiszę Ci że jesteś pojebany bez żadnego żalu w sercu.

opisy


XXI wiek . wiek kłamstw, fałszywej przyjaźni i sztucznej miłości. pełen chillout.

Mogę Ci przyrzec, że gdybym mogła cofnąć czas, dziś nie znałbyś nawet mojego imienia.

Siedząc na ławce pod blokiem doszła do wniosku, że to wszystko nie ma sensu. To do czego dążyła przez te wszystkie dni, tygodnie, miesiące, a nawet i lata, to nic. To się nie liczy. Wszystko na marne. Czego by nie robiła, jak bardzo by się starała, On Jej i tak nie zauważy. Jest mu obojętna .

 czasami ludzie potrzebują drugiej szansy, ponieważ czas nie był gotowy na pierwszą .

 Czułam się szczęśliwa, dopóki nie odkryłam, że istnieje ktoś, kto jest szczęśliwszy ode mnie.

nikotyna jest podobna do Ciebie . Ona wypala pluca a Ty wypalasz serce .

pozaszywam Ci kieszenie żebyś miał odwagę łapać mnie za rękę .

Bo najczęściej próbujemy zapomnieć kogoś, kogo tak naprawdę chcemy pamiętać.

upić się szczęsciem, a potem mieć kaca do końca życia.

 Chciałabym aby lecące dzwięki w słuchawkach przerwał wyświetlajacy się Twój numer na ekranie telefonu .

kobieta wie, że 2 + 2 zmieni się w 5 jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę .

I siedzę, jak ta pierdolnięta, z nadzieją, że w końcu się odezwie.

 Wszyscy szukają drugiej połówki, a mnie mama w całości urodziła .

a to, że ma wyjebane pisała ze łzami w oczach. wiesz?

Mimo, że używam wulgarnych tekstów, jestem kurwa delikatna, nawet bardzo .

nie marzę o pocałunku podczas ogromnej ulewy, bo z moim szczęściem prędzej grad spadnie niż zacznie padać.

kochałam go za to, za co inni go nienawidzili. to ja tolerowałam jego widzi mi się, akceptowałam kretyńskie pomysły. nie potrafił
tego docenić.

i już prawie zapomniałam, kiedy dostałam od Ciebie sms'a o treści ' kocham cię', a po 10 sekundach 'pomyłka'.

To tylko kwestia czasu. Zatęsknisz i napiszesz. Zobaczysz.

I znowu szukam nowej miłości w nadziei, że pomoże mi się uwolnić od poprzedniej, choć wiem, że nie ma na to szans.

wypijmy za życie, które potrafi pieprzyć się jak najlepsza dziwka .

jestem wredna, mam nawroty bezczelności co 3 sekundy i nie lubię się dzielić. wystarczający powód, żebyś dał sobie spokój ?

możesz mnie przestać kochać tylko wtedy , gdy papierosy będą sprzedawane w różowym pudełku z wielkim napisem : hello kitty . jeszcze jakieś pytania ?

 nie przytulaj mnie, to tylko sprawi, że nie będę chciała nigdy odejść .

Dziwnie tak, kiedy na nikim Ci nie zależy. Nie czekasz na żadną wiadomość. Nie myślisz o nikim przed snem. Nie czujesz strachu, ze ktoś zniknie. Dziwnie. Bezpiecznie. Pusto .

może kiedyś zobaczysz, że obok Ciebie nie stoi już koleżanka, ale dziewczyna cholernie w Tobie zakochana .

Podobno miłość pokona nawet największą odległość.. Pokażcie mi w takim razie osoby które to przetrwały.

 jej życie było jednym, nieustannym pasmem dni spędzonych w oczekiwaniu na cud, prawdziwą miłość, romans z happy endem, które znała z filmów i książek .

18 lipca 2012

Opisy.

Dawno mnie coś nie było. Przepraszam ;*


Rozum mówi nie, ciało krzyczy tak...


im więcej myślę tym bardziej nie wiem o co mi chodzi.


 Bądź silna, wytycz granice, nie ufaj ludziom, bo i tak cię wykorzystają, kiedy tylko odkryją twoją słabość. Nie płacz. Płacz czyni cię bezbronną i nieodporną na ciosy. Tracisz wyrazistość. 
Nie okazuj złości. Przez złość przemawia bezsilność.
 Nie bądź zbyt wylewna, radosna, entuzjastyczna, bo kiedy spadniesz, bardziej zaboli. 
A zatem graj. Tylko gra sprawi, że zachowasz siebie

  
czasami mam wrażenie że komuś zawadzam, że nie pasuje do tego towarzystwa. 
Do tych ludzi. Że jestem z innej bajki. Trudno określić czy z lepszej czy gorszej.


ogólnie jest zajebiście , tylko w szczegółach tkwi beznadzieja .


Wiem tylko że jest mi zimno,że się zgubiłam i że życie znów stało się ciężkie...


  Wystarczy kilka słow i świat wydaje się piękniejszy.`


 jeszcze nie raz spieprzymy to na czym nam na prawdę zależy.


 w twarz zaśmiać się światu.


 w którymś momencie zgubiłam siebie, a uśmiech zaczął mi przeszkadzać.
 

Nie lubię wspominać, nie lubię tęsknić, nie lubię myśleć o tym, co było i porównywać tego z tym, co jest, 
a mimo wszystko robię to bardzo często, a wręcz powiedziałabym, że systematycznie.
 

Musisz być silna. Zagryzaj wargi. Zaciskaj pięści. Tłum krzyk, kładąc na głowę poduszkę. 
Rzucaj doniczkami z okna na przechodniów, żeby odreagować. 
 Ale nie płacz. Nigdy nie wolno Ci uronić łzy. Nie wolno Ci pokazać słabości.


 a ja wciąż się uśmiecham. zagryzam wargi i idę przed siebie. 
bo ludzie, mający na celu moje nieszczęście nie, 
są warci moich przeszklonych źrenic o łzach, nie wspominając.
 

Kolejny papieros,koleje zaciągnięcia jedno za drugim , kolejno wymieniane powody dlaczego tak bardzo go nienawidzę a między oddechami ciche westchnienia miłości...


 Kłopot w tym, że jak człowiekowi zależy, 
to wszystko odczuwa dwa razy mocniej.


z twoich brązowych oczu zawsze bił taki blask. 
taki, który zawsze mnie onieśmielał i przyprawiał o zawroty głowy.


to jest taka tęsknota o której on nie ma pojęcia, a moje serce toczy walkę z rozumem.


` Chcesz? opowiem Ci bajkę o samej sobie.. 
Wciągnę Cię w mój świat, w którym nie znajdziesz drzwi.. 
Stąd nie ma powrotu. Zaryzykujesz ?


Znasz na bank kogoś,z kim chwilę trwają zbyt krótko,że nawet całe życie to za mało.


Marzenia uniosły mnie wyżej, niż się tego spodziewałam .


a to moje życie, więc po co się wpieprzasz ?


Tyle emocji złych, naprawdę mocnych słów i nieudanych prób, przegranych ciężkich prób. 
 

leżę na podłodze i zastanawiam się jak nazwać to, co teraz czuję .


przez mgłę widziałam tylko wywijających ludzi na parkiecie.
 gości z browarami w ręku pod sceną. pełno butelek piwa na stole. 
szkło od alkoholu pod nogami . w końcu chłodny deszcz


Najgorsze są weekendy i wieczory.. Ranki i popołudnia też są do bani.


 Lubię spacerować, gdy pada deszcz... w strugach deszczu nie widać łez.


siedziała na parapecie, przeglądając stare zdjęcia tak bardzo tęskniła za ludźmi którzy odeszli...


tak to był piękny dzień . siedziałam w szkole , z kumpelą i spokojnie jadłam prince polo , gdy zapytała mnie o ciebie . wzruszając ramionami , bez odklejającego się plastra na sercu , szczerze mogłam powiedzieć : pf , mam wyjebane.


wiedziałam tylko, że muszę się uśmiechać bo nikogo nie obchodzi że posypał mi się świat.


to moje życie, mój bałagan, mój hardcore więc zamknąć ryje!


Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, 
wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście.



17 lipca 2012

opisy


Tak bardzo chciałabym Cię przytulić, pocałować, powiedzieć jak bardzo jesteś mi bliski. Mogę zrobić to tylko w snach, ponieważ rzeczywistość jest zupełnie inna. 
  
Mimo iż uważasz, że nie jesteś ideałem dla mnie zawsze nim będziesz. 
  
  
Jak mam ci powiedzieć jak bardzo mi na tobie zależy no powiedz jak? 

  
Jesteś każdą moją myślą, jesteś każdym moim snem. 
  
  
Przepraszam, że cię okłamałam i nadal okłamuje, ale tylko w ten sposób mogę z tobą porozmawiać. 
  
  
Najwyższy czas pogodzić się z myślą, żemiędzy nami nigdy nic nie będzie. 


I położyła się spać z myślą, że jutro zapomni. 

  
Nie mam siły już walczyć, nie daje rady już żyć. 
  
  
Był ponury wieczór, siedziała z kubkiem kakao na parapecie wpatrzona w gwiazdy. Snuła plany związane z jej wielką miłością. Wyobrażała sobie ich wspólne życie. Zamykając oczy widziała jego. Nagle usłyszała pukanie: Kto tam odparła,      Rzeczywistość usłyszała. 
  
  
Był jej jedyną i prawdziwą miłością. 

nade mną Ty i nie ma już wyżej innego nieba.


i są osoby, których po prostu nigdy nie polubię


patrzy na mnie jakbym była wszystkim.


mam nadzieję, że wiesz co robisz.


jak mam się bronić, kiedy zarzucasz mi winę nie mówiąc co zrobiłam źle?


a też mam przecież serce którego często nie chcesz..


jedna sekunda zmieniła milion następnych.


Zapragniesz mnie z powrotem, łzy spadną na ziemię. Zdusisz w sobie ból, wiesz, znam to pragnienie.


a osoby, które straciły u mnie zaufanie, nie zdobędą go w pełni z powrotem. nigdy.


szaleństwo, koniec świata, i chuj wie co jeszcze.


Nie zmienimy tego co jest, nie uciekniemy przed tym co będzie.


sześciogwiazdkowy skurwiel.


wracamy ponownie do punktu wyjścia.


daj mi ruch, potrzebuję jakiejś poprawy.


cholera jak ja lubię sposób, w jaki się poruszasz.


nie kocham, daj spokój.

16 lipca 2012

opisy


Za każdym razem, gdy się z kimś rozstajesz, zostawiasz u tego kogoś kawałek swojej duszy, a ten ból to brak tego kawałka. Boli, bo jest u kogoś innego. Ten kawałek kiedyś się odbuduje, ale to strasznie długo trwa.


Skłamałabym twierdząc że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są takie dni gdy jest w każdej godzinie i takie godziny gdy jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach.


nadam sobie prawo do palenia papierosów i używania wulgaryzmów, pewności siebie ponad normę i nie noszenia stanika. będę się chwalić swoimi majtkami i zdzierać obcasy na nierównych chodnikach .


Przez następne miesiące wydawało mi się, że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.


 Pamiętam teraz słowa babci która mówiła, że miłość jest tylko wtedy, kiedy chce się z daną osobą przeżywać wszystkie cztery pory roku. Kiedy chcesz z kimś uciekać przed wiosenną burzą pod obsypane kwieciem bzy. A latem zbierać z tym kimś jagody i pływać w rzece Jesienią robić razem powidła i uszczelniać okna przed wiatrem. Zimą pomagać przetrwać katar i długie wieczory. A jak już będzie zimno rozpalać razem ogień.


żałosne jest to, że pomimo tylu cierpień z Twojej strony, upokorzenia, łez i bólu, nie potrafię powiedzieć na Ciebie złego słowa.


Przecież my nawet nie mieliśmy siebie w planach .


Kobiety tak mają. Pragną czegoś najmocniej na świecie, a potem uciekają, bo boją się to złapać. Boją się cierpieć i rozczarowywać. Jeśli chcesz mieć kobietę, to nigdy nie możesz jej zawieść, to proste. Tzn. byłoby proste, gdybyś nie był mężczyzną.


Jeśli chcesz poznać dziewczynę, nie słuchaj tego co mówi. Wczytaj się w tekst piosenek, których słucha. Znajdziesz w nich wszystko, o czym boi się mówić.

tak wiele rąk na świecie a ja chcę trzymać tylko twoją.


Jak zadzwonię do Ciebie o 4 rano, to pójdziesz ze mną pobiegać po śniegu?


Twoje oczy są jak magia, znowu hipnotyzują mnie mimowolnie, patrzę w nie, a reszta świata nie istnieje. Jedyne co dociera do mnie to spojrzenie, które przenika mnie całą i proszę o więcej. Nie przestawaj tak na mnie patrzeć.


 Lubię te momenty, gdy zamykam oczy, przed oczami mam obraz Ciebie i nagle dostaję smsa. nie muszę Go odczytywać, a już na mojej twarzy pojawia się uśmiech - bo wiem , że to właśnie Ty napisałeś.


Problem z przeszłością polega na tym, że zawsze jest ona częścią teraźniejszości. Nie można tak po prostu wymazać niektórych spraw z pamięci i zapomnieć o nich, jak gdyby nie miały już żadnego znaczenia.


Proszę , bądź bo życie mnie przeraża . Bo boje się samotności . Bo gdy jesteś wszystko inne zostaje gdzieś daleko , bo czuję się spokojniejsza i bardziej pewna jutra ,bo Twój uśmiech sprawia , że moje myśli są spokojniejsze , bardziej rzeczywiste i poukładane.


tak bardzo chciałabym aby to wszystko co nas rozdzieliło zamieniło się tylko w pierdolony sen.


Nie lubię tych wieczorów, gdy skulam się pod kołdrą na łóżku, przytulam do poduszki i usiłuję opanować myśli, które rozpierdalają mi głowę.


Potrzebuję Cię, by jutro było lepsze.


Szkoda, że nie powiedziałeś mi, że to tylko zabawa. Też bym się bawiła.


 Siadam na stole, beztrosko bawię się w mieszkaniu na dwunastym piętrze. Z uśmiechem na twarzy odkręcam butelkę whisky, odpalam szluga i bezczelnie spoglądam w Twoje okno, widząc, że masz kolejną, męska dziwko.


wiem, że to egoistyczne i chamskie, ale postanowiłam sobie, że nie będziesz moją Wielką Miłością, ale zwyczajnie Cię wykorzystam. tak wiem, jestem dziwna, ale lubię czasa
mi.

Czekolada spadła na drugie miejsce,gdy pojawiłeś się Ty.


 Za każdym razem, kiedy patrzysz w moją stronę, uświadamiam sobie coraz bardziej i bardziej, jak bardzo kocham te śliczne oczy.


Boimy się kochać. Boimy się momentu, gdy zacznie nam zależeć, gdy jedno słowo, jeden moment, jeden gest będzie mógł nas zniszczyć.


 zasrana miłość , pieprzone sny , kurewskie zaufanie .


nie nazywaj moich marzeń szaleństwem, jeśli sam oprócz szarej rzeczywistości nie masz nic więcej.


Prawda jest taka, że wszyscy Cię skrzywdzą. Musisz tylko potrafić odróżnić tych,dla których warto cierpieć.


Chcę budzić się codziennie rano czując na sobie Twój umiarkowany oddech oraz czuły dotyk, chcę być przy Tobie bo czuję się wtedy taki szczęśliwy, jesteś całym moim światem i kocham Cię całym sercem i już zawsze będę Cię tak kochał  . 


Nie mam już Ciebie, nie mam. największa strata. Nienawidzę za to siebie, życia i całego świata.  / Pih .

opowiadanie


Kolejne ciepłe, słoneczne, wiosenne popołudnie. Marta jak zawsze umówiła się z przyjaciółką. Pierw dziewczyny przyszły do niej do domu, poplotkowały, poczytały gazety, pooglądały ulubiony serial oraz posłuchały muzyki. W między czasie do nastolatki pisał jej przyjaciel - Kordian. Dziewczyna pisała z nim już dość długo, kilka razy się spotkali ale nie było to na tyle zobowiązujące jak mogła sobie to wyobrażać. Kontakty czysto koleżeńskie można byłoby rzec ? Ano nie... Marta była na zabój zakochana w tym posiadającym 1.84 blondynie z niebieskimi oczami. Każde ich spotkanie było dla niej czymś niezwykłym, myślała tylko o nim, o tym momencie , kiedy jej dłoń znajdowała się w jego dłoni, kiedy mocno ją ściskał, albo kiedy z całej siły wtulona w jego szeroką bluzę, mogła zatracać się w jego perfumach. Delektowała się każdą ich wspólnie spędzoną chwilą, każdym spojrzeniem głęboko w oczy, wierzyła we wszystko co do niej powiedział. Jednym słowem była nim oczarowana, a świat poza nim tracił dla niej sens.. budziła się rano jedynie z myślą spotkania się z nim, ujrzenia go chociażby przez najmniejszą chwilę, a przed oczami nieustannie jeden obraz - jego. Jego słodkiego uśmiechu, spojrzenia skierowanego na nią, mrugania okiem w jej kierunku, wiedział co doprowadza ją do euforii. A co jest w tym wszystkim najlepsze ? Że zawsze, niezależnie od miejsca, momentu, sytuacji, godziny, mogli na sobie polegać. Nic nie miało dla niej podczas rozmowy z nim znaczenia. Liczył się on, jego przesiąknięte jej widokiem tęczówki i usta wypowiadające same słodkie słowa.
W pewnym momencie do dziewczyny przyszedł sms. Tak bardzo na niego czekała.. tyle razy spoglądała na telefon z nadzieją, że napisał , lecz nic... jedyne co widziała to jego, jego zdjęcie, które tak uwielbiała i ustawiła sobie na tapetę.
- Już nie może bez Ciebie wytrzymać ? - dogryzała Marcie przyjaciółka.
- Oj, daj spokój.. przecież wiesz jak na to czekałam - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
Jednak.. po chwili uśmiech zanikł. Zamiast niego dostrzec można było smutek, zdziwienie.
- Ej, co jest ? Co się dzieje ?
- Nic , nieważne..
Dobra jak nic, to przechodzimy dalej do oglądania czasopisma.
Przyjaciółka, dalej mówiła-  popatrz a jak Ci się podoba ta sukienka ? Na bal byłaby w sam raz, prawda ?
- Tak, bardzo ładna... odpowiedziała po czym jej oczy mimowolnie wypełniły się łzami.
- No i nadal twierdzisz, że się nic nie stało ? Jakby się nic nie działo, to byś mi tu teraz nie płakała i nie rozmazywała swojego ulubionego tuszu .. Mów szybko co jest.
- Okazał się dupkiem, zwykłym dupkiem.. zdołała wypowiedzieć ostatnie słowo, kiedy niesamowicie zaniosła się żalem i łzami.
- Ale co zrobił ? Co się stało ? Co takiego Ci napisał ?
- Sama zobacz...
 Dziewczyna natychmiast chwyciła za komórkę przyjaciółki.
 Stało się... przeczytała wiadomość : ' Przepraszam Cię za wszystko. Jestem taki głupi i tylko potrafię ranić dziewczyny. To koniec, nie będziemy już pisać ani się spotykać... Przepraszam.'
- Osz kurde.. -powiedziała .
Marta zaczęła szlochać niczym małe dziecko& zdesperowana natychmiast złapała telefon w dłoń i próbowała trafić na jego imię, aby móc zadzwonić i o wszystko się wypytać.
Niestety... mimo kilkunastu połączeń wychodzących , nie odebrał. Ten typ był tylko zdolny do wprowadzenia dziewczyn we łzy, nostalgię, a jak przyszło co do czego to nie miał tyle odwagi ani ambicji , aby cokolwiek wyjaśnić.
Jednak mimo tego wszystkiego Marta nie traciła nadziei. Tłumaczyła sobie, że to może być jeden z tych jego wcale nie śmiesznych żartów , albo, że po prostu nie może odebrać i już niebawem napisze jej sms-a, że wszystko jest dobrze. Żeby zapomniała, żeby było jak dawniej...
Jednak to tylko były myśli , krążące po jej głowie. W rzeczywistości ekran jej telefonu świecił pustkami, mimo iż skrupulatnie kasowała coraz to większą ilość sms-ów z nadzieją, że napisał ... ale miała pełna skrzynkę odbiorczą i nie dochodzą. Kasowała, usuwała... z coraz większym żalem, czyszcząc pamięć telefonu, gdyż wracały wspomnienia. Radości , które jej towarzyszyły kiedy napisał choć jedno miłe, czułe słowo. Kiedy gdy pisał : Kochanie, Słonko, Skarbie , Myszko mimowolnie na jej twarzy pojawiał się uśmiech.
Przyjaciółka nawet nie wiedziała jak ma się zachować, jak pomóc zrozpaczonej nastolatce.
- Kochanie będzie dobrze, nie przejmuj się... mówiła, sama ledwo broniąc się przez łzami.
- Nie, nic już nie będzie dobrze... wszystko się zakończyło... już nigdy nie będzie jak dawniej - dokończyła ostatnie słowo, wybiegając rozpaczliwie z domu, przed siebie.
- Marta, Marta stój ! Uważaj, stój ! - pobiegła natychmiast za nią przyjaciółka.
Nastolatka biegła co sił w nogach, przed siebie nie patrząc już na to czy coś omija, czy ktoś idzie przed nią, nie zwracała w ogóle uwagi na otaczający ją świat.
Pech chciał , że ruch na autostradzie był tego dnia ogromny. Było ciepło, a więc wyjeżdżali ludzie nad wodę, nad jeziorko , do rodziny, albo spędzali po prostu czas na wolnym, świeżym powietrzu.
Biegnąca dziewczyna poczuła w lewej kieszeni spodni wibracje& był to jej telefon, przyszedł nowy sms. Miała nadzieję, że to od Kordiana, natychmiast sięgnęła aby to sprawdzić...
- Martaaaa, uważ... - nie zdołała już dokończyć słowa przyjaciółka , kiedy rozpędzona ciężarówka przejechała biegnącą z naprzeciwka , nic nie widzącą już od łez, zapatrzoną w ekran telefonu dziewczynę.
W tym momencie świat dziewczyny się zawalił.... zawalił się także , a właściwie zakończył świat Marty. Młoda dziewczyna, z takimi marzeniami , mogąca wiele jeszcze zrobić, wiele dokonać... zginęła, zginęła w obliczu miłości. Niespełnionej, tragicznej miłości.
Dwa dni później odbył się pogrzeb. Pojawił się na nim ON. Co miał na swoją obronę ? Czy jest coś co może uratować go przed wyrzutami sumienia ? Przez niego zginęła młoda, śliczna dziewczyna. A dlaczego ? Przez jego wielkie nieporozumienie. Zapłakany wybiegł natychmiast z kaplicy pozostawiając przy anielsko wyglądającej, leżącej już w trumnie , bladej dziewczynie telefon. Telefon na którym widniała wiadomość sprzed dwóch dni, wiadomość, którą dziewczyna nie zdołała odczytać przez ciężarówkę.
: ' Przepraszam Kochanie, ale pomagałem dziadkowi ;* Nie przejmuj się... miałem na myśli , że więcej nie spotkamy się jako koledzy... chciałbym być z Tobą. Jest wiosna czas miłości, dlatego postanowiłem w końcu to z siebie wyrzucić : Kocham Cię Słonko :* '
Chwilę potem doszedł kolejny sms, z dzisiejszą datą, datą pogrzebu.
' Przepraszam Aniołku : ( Śpij słodko :* Do zobaczenia '.

Tydzień później odbył się pogrzeb chłopaka. On naprawdę kochał Martę&
Na jego grobie widnieje tabliczka z napisem ' zginął w imię miłości ' .
Oraz sms, który kilka dni temu nie doszedł& z powodu braku zasięgu.
Wiadomość od Marty : ' Nie rób mi tego, Kocham Cię '.
Koniec.



Pisała Marta :3

Takie smutne.

Boże zabierz mnie stąd,błagam.

Czas na śmierć, która wydaje się być moim wybawieniem.

Zaczynam mieć wyjebane na to co mówią inni. 
I wiesz co? 
Tobie radzę to samo.

Mówisz, że wszystko jest w porządku. A w głębi serca chcesz się zabić.

I'm not trying to kill my pain.
I'm trying to kill myself.

Dla mnie samego godzina śmierci będzie godziną narodzin do nowego wspanialszego życia.

Pragnę umrzeć.
 Mam dosyć widoku tych szczęśliwych twarzy, szczęśliwych par, które na każdym kroku się ślinią. 
Jedyne czego mi będzie brakować to moich przyjaciół.
 Tak bardzo ich kocham. 
Całym sercem. 

Chciałabym choć raz poczuć smak radości, szczęścia, śmiechu.
 Nie żebym nigdy nie była radosna, szczęśliwa albo się nie śmiała.
 Ale tak cholernie mi tego brakuje bo było to tak dawno...

Wrócić do tamtych szczęśliwych lat dzieciństwa. 

Badania pokazują, że dziewczynki, 
które są w rozbitej rodzinie i zostawił je ojciec nie potrafią nawiązać kontaktów z chłopcami.
 Już wiem, kto jest winny rozpadowi każdego mojego związku.

wiesz cze­go ona chciała naj­bar­dziej ? 
Znów poczuć tą wa­kacyjną wol­ność i nieza­leżność. 
Pić i pa­lić. I um­rzeć chciała. 
 Naj­le­piej na atak tam­tych wspomnień.  

  Ja wca­le nie poz­by­wam się włas­nej krwi dla­tego, że chcę mieć mniej siły i szyb­ciej um­rzeć. 
Pragnę tyl­ko oca­lić ko­goś, 
kto wpad­nie w pułapkę lo­su i mo­ja gru­pa AB będzie mu niezbędna do dal­szej egzys­ten­cji. 
Każde życie jest prze­cież naj­ważniej­szym cu­dem ja­ki może się wydarzyć.  

 Naj­trud­niej­szy wybór: 
gdy chcesz um­rzeć, ale nie chcesz się zabić.  

 "Mam ten­den­cję do za­dawa­nia og­romne­go bólu, do tych cho­ler­nie bolących ran. 
Właśnie dla­tego chcę um­rzeć - mo­ja śmierć będzie os­tatnią rzeczą, która was skrzyw­dzi."


 - Dlacze­go chciałbyś umrzeć?
- Wiele głosów za tym prze­mawia. - po­wie­dział schizofrenik.  

 Były dni, gdy um­rzeć chciałam
były też ta­kie, gdy myślałam,
że już więcej i moc­niej nie wyt­rzy­mam,
a dzi­siaj ?
Dzi­siaj żyję.

 Sie­działa na zboczu, spoglądając na zachodzące słońce po­myślała:
 "Cza­sem chciałabym już um­rzeć, o zmarłych nikt nie mówi źle..." 

Tak... Chciałabym um­rzeć, ale nie mogę. 
Nie mogę bo wiem, że na tym piep­rzo­nym świecie są oso­by, 
które mnie pot­rze­bują i kochają...  

 Dopadła nie zła myśl znów samobójcza próba
siedzę za kierownicą na liczniku stówa
spoglądam na zegarek wybiła już druga
jutro do ciebie zadzwonią że znaleźli trupa
szukam sobie miejsca wciąż mijam ulice
nagle zamykam oczy i puszczam kierownice
widzę przede mną osobę z jej oczu pada blask
uśmiecha się i mówi chłopcze na ciebie już czas
Wyciąga do mnie rękę i wskazuje palcem w górę
przytula mnie, dreszcz przeszywa moją skórę / WRT.