27 października 2012

opisy


gdzieś czytałam, że zwykła obecność i mały buziak uzdrawia..

Bo czasem świat, pełen chaosu, tregedii, smutku i zagonienia, zatrzymuje się nagle i staje na głowie; tylko po to, żeby ziściło się czyjeś marzenie.?

Z chwilą kiedy zaczniesz robić to, czego naprawdę pragniesz, zaczynasz zupełnie inne życie."

Budzimy się gdzieś, nie wiemy co to za miejsce. Rzucasz mi się na szyję i zaczynasz płakać szczęściem.`

Prawdziwe szczęście docenia się dopiero wtedy, gdy spojrzy się wstecz i jeszcze raz odczuje minione chwile .

Pocałuj mnie mocno zanim odejdziesz.

pij szybko i na czysto żeby jak najszybciej znieczuliło.

"Stwierdzam szczęście,bo Twój uśmiech".

Nie da się od tak, po prostu zapomnieć o osobie, o które do tej pory myślało się każdego dnia.

nie bój się własnego zdania. ono liczy się tak samo jak zdanie każdego.

ludzkich uczuć mur spycha Cię w dół , serce pęka w pół , ból . pier*ol to , biegnij .

jesteście tak żałośnie prości. wystarczy kawałek zgrabnego tyłka i już nie wiecie jak się nazywacie .

zasługuję na miłość bardziej niż te wszystkie puste lale świecące gołymi tyłkami

mój organizm Cię czuje

nie da się tak łatwo pozbyć śladów, które niektóre osoby zostawiły w naszym życiu

mogę mieć bałagan w szafie, ale w uczuciach lubię porządek

Jestem tylko kolejną osobą na Twojej drodze. Osobą, którą zapomnisz tak szybko, jak szybko poznałeś.

Wczoraj nie było nigdy , nigdy nie było wczoraj .

25 października 2012

opisy


Wciąż cierpię, patrząc na zegarek i widząc jak dużo czasu jeszcze zostało do spotkania z tobą

Lirycznie powiedziawszy, wszystko się pierdoli

za dużo myślę, za mało śpię, a ironię sprzedaję w słoikach półlitrowych

Jedyną najważniejszą osobą jest ta, o której myślisz przed pójściem spać. 

Wierzę w używanie piosenek do powiedzenia pewnych rzeczy.

Nie wiem co czujesz, ale jeśli czujesz to mocno, pozwól temu rozkwitnąć .

W życiu zdarzają się pewne doświadczenia, które trzeba gromadzić i pielęgnować z taką pieczołowitością, jakbyśmy już nigdy nie mieli okazji ich przeżyć.

Zobacz, jak ludzie odnoszą się do siebie. Na każdym kroku pożerają się nawzajem w imię miłości, rodziny albo ojczyzny

Trzeba wiedziec kiedy pewien etap w życiu się kończy,
aby móc trzasnąć drzwiami, zmienic płyte i zaczać wszystko od nowa..

Niepewność rodzi gniew, niepewność rodzi ból. Edyta Bartosiewicz

W tej chwili nie wierzę absolutnie w nic i nie mam żadnej nadziei. Emil Cioran

Chciałam być częścią Twojego życia , nie spodziewałam się że to ty, staniesz się całością mojego.

Mam go tak głęboko w dupie że aż pod sercem..

Mówią mi: ty nie masz problemów, ty niczym się nie martwisz,
masz wszystko co chcesz, zawsze chodzisz uśmiechnięta..

Tak wiem, umiem dobrze grać.

kocham Cię bardziej niż trampki. bardziej niż rap.

bardziej niż internet i laptopa. jeszcze bardziej niż moje ulubione rurki.

A ja go widziałam tak często, że aż się zakochałam. A teraz widuję go tak rzadko, że trudno mi zapomnieć.

 To boli, myśleć o tym wszystkim.

24 października 2012

opowiadanie


[...] Co się dziwić, w końcu był jeszcze młody, można powiedzieć, że całe życie miał przed sobą, a jednak...    Jednak postanowił dalej zostać przy swoim dotychczasowym życiu, jego śniadanie składało się z porannego papierosa i filiżanki kawy, tak kawy, tylko po to, by mieć energię na kolejny dzień, siedzenia na ławce z kolegami i picia piwa, czy też palenia trawy. Tak oto wyglądał jego cały dzień, nie pracował, bo kto by chciał przyjąć ćpuna, alkoholika? Jednak mimo tego, że ciągle był pod wpływem narkotyków, nigdy nie skrzywdziłby nawet muchy, serce mu się kroiło jak widział znajomych ludzi, czy też kolegów źle traktujących swoje dziewczyny, matki, a nawet zwierzęta...                                                          
[...]  Mama, jak to dziwnie brzmi, nigdy nie mógł poczuć jak to jest kochanym, matka rozwiodła się z jego ojcem zaraz po urodzeniu, zrobiła to dla swojego kochanka, nic się wtedy nie liczyło, Filip, Kasia (starsza siostra bohatera opowiadania),były tylko przeszkodą w jej dalszym ''wspaniałym'' życiu. Każdy normalny człowiek znienawidziłby taką osobę, jednak on ją kochał, miał do niej szacunek.                                       
Koniec opowiadania o jego wcześniejszym życiu, użalania się na rodzinę. Teraz żyje jak żyje, w sumie nie ma dla kogo dalej żyć, no ale przecież nie popełni samobójstwa, to zrujnowałoby jego marzenia o kochającej żonie, trójce dzieci biegąjących po pięknym ogródku w górach.

Pewnego dnia, jak zawsze siedział na ławce, wciągał marihuannę popijając zimnym piwkiem. Wydawało się, że nic szczególnego się dzisiaj nie wydarzy, z daleka zauważył dziewczynę z którą to chciał założyć rodzinę, Wiktoria - mieszkanka bloku pod którym zawsze z kolegami przesiadują, była piękna, długie brązowe włosy, niebieskie oczy podkreślone kreską i tuszem idealnie współgrały z jej posturą, a przez róż na policzkach wyglądała na niewinną, małą dziewczynkę. Tylko co mu po tym, że sobie będzie wieczorami wyobrażał jaką to by byli szczęśliwą parą, jak pewnie dziewczyna pochodząca z dobrego domu nie chciałaby być z takim człowiekiem jak on. Postanowił sobie, że dla niej mógłby nawet się zmienić, przestać pić, palić, zażywać narkotyki, wszystko dla niej, nawet byłby w stanie zerwać kontakty ze swoimi znajomymi, z tymi co codziennie spędzał połowę dnia. Ale jak miał to zrobić? Jej rodzice zakazali się zadawać z takimi ''menelami'' jak on, jak jego koledzy.

Długo myślał nad ich znajomością i przypomniał sobie, że jej przyjaciółka to kuzynka kolegi z gimnazjum. Zaraz, zaraz... tylko jak on miał na imię, główkował nad tym cały wieczór, aż do skutku, udało się, dostał jej numer! Był przeszczęśliwy, usiadł w kuchni odpalając papierosa. Nie dokończył go palić, nie mógł, obiecał sobie, że zrobi to dla Wiktorii. Złapał za telefon i zaczął pisać sms'a do jego wybranki.

  - '' Cześć, to ja Filip, ten dupek z którym rodzice zabronili Ci się zadawać, ale wiesz... nie dziwię się im. Masz może ochotę na spacer w parku, dziś wieczorem? Całuję, Filip :*''

Siedział niecierpliwie czekając na odpowiedź, minęło zaledwie 10 minut, a trwało jak pół wieku. Doczekał się, jest sms!

~ ''Nie mów tak, nie jesteś żadnym dupkiem, racja pijesz, palisz& jednak to nie twoja wina :) Pewnie, że mam ochotę, to spotkamy się na ławce pod drzewem akacjowym''

Filip nie mógł w to uwierzyć! Ona, dziewczyna z którą chce wiązać swoją przyszłość mu wierzy, że nie jest taki z własnej woli, że nie chce już być tym ćpunem, chce żyć normalnie, pójść do pracy, założyć rodzinę.                             
Było już po 16, postanowił się przespać z godzinkę, żeby nie być zmęczonym. Po ponad godzinnym śnie, szybciutko się wykąpał, ładnie ubrał, była 18:30, do parku miał 5 minut drogi, ale nie chciał się spóźnić, a poza tym chciał kupić jeszcze czerwoną różę w kwiaciarni. Po 20 minutach doszedł na miejsce, Wiktorii jeszcze nie było, usiadł na ławce i czekał.                                                         
Z daleka już ją zauważył, wstał podszedł, pocałował w policzek i wręczył różę.                                            
Szli wzdłuż jeziora, dobrze im się rozmawiało, rozumieli się w 100%. Filip w duchu przeczuwał, że są dla siebie stworzeni. Mieli dużo tematów do rozmowy, ale nadszedł czas rozstania, Wiktoria musiała już iść do domu, jej rodzice byli bardzo surowi i nie pozwolili, aby ich kochana córeczka szwendała się do tej pory na dworze, na dzielnicy gdzie przesiaduje ''banda patologicznych dzieci'', co można uznać, że tak nazywał również Filipa.  Po 22 chłopak odprowadził Wiktorię do domu, na pożegnanie dał jej buziaka w policzek.                                
Nie chciał się z nią żegnać, jednak ona obiecała, że się jeszcze spotkają.

Filip spokojnie wrócił do domu, umył się, wypalił papierosa i położył się, chciał zasnąć, jednak nie mógł, ciągle myślał o Wiktorii, o dzisiejszym spotkaniu, o tym, że w końcu powinien jej wyznać co do niej czuje, bał się jednak, że ona go wyśmieje, wtedy nie wytrzymał by tego, byłoby to dla niego za dużo wrażeń.
Leżał wpatrzony w gwieździste niebo, coś go pokusiło, aby napisać do Wiktorii, wyjął telefon z kieszeni i zaczął stukać w klawiaturę:

- ''Dobranoc księżniczko, słodkich snów''

Nie musiał długo, czekać&

~ ''Dobranoc :*''

 Jeszcze chwile poprzyglądał się gwiazdom i z uśmiechem na twarzy, poszedł spać. palić! Chcę tylko Ciebie''- mówił ze łzami ściekającymi po policzku, przytulając dziewczynę

Usiedli na kanapie i zaczęli rozmawiać o nich, o ich związku, jak to dalej będzie, jak to powiedzą rodzicom Wiktorii. Narazie postanowili nie mówić nic o tym rodzicom, potem zobaczą jak to będzie, teraz cieszą się ich szczęściem. Filip obiecał, że przestanie zażywać używki i zakończy znajomość ze znajomymi, którzy źle na niego wpływają. Po pełnym dniu wrażeń, poszli na wieczorny spacer do lasu. [...]
Jak tylko wstał napisał sms'a do Wiktorii:
 - 'Pobudka śpiochu, może wpadniesz dzisiaj do mnie na obiad?-
 ~ 'Haha, umiesz gotować, nie wiedziałam. Oczywiście, że bardzo chętnie wpadnę :* A co z Twoimi rodzicami, nie mają nic przeciwko?-
 - 'Nie, nie mieszkam z rodzicami& 
To o 13 u mnie?'
 ~ 'Przepraszam, nie wiedziałam&                    
Będę punktualnie!'
 Od razu po odczytaniu sms'a chłopak wziął się do roboty, bardzo lubił gotować, gdy jeszcze miał normalną, pełną rodzinę, zawsze pomagał mamie w przygotowaniu różnych potraw.                                                   
Kto wie, może mógłby zostać kucharzem, gdyby tylko nie popadł w nałóg.                                    
Dobra, dobra& koniec tych rozmyślań co by było, a co nie, tak się stało, jestem alkoholikiem, ćpunem, nie wiadomo kim&    
                                                                              [&] Po dwóch godzinach obiad był gotowy, pozostało tylko czekać na Wiktorię. Szybko się ubrał, zaniósł wszystko na stół, włączył muzykę, zapalił świeczki i postawił kwiaty na komodzie, wszystko było zapięte na ostatni guzik.
I przyszła, usiedli do stołu, zaczęli rozmawiać i zajadać się przepysznym daniem
- 'Muszę Ci coś powiedzieć'
~ 'Ale...'
- 'Nie, stój! Nie przerywaj mi, proszę. Tak więc może już zauważyłaś, że...                                                           
Ech, nie wiem jak Ci to powiedzieć, bardzo mi się podobasz, a co więcej, podobasz mi się od dłuższego czasu, nie jest to jakieś zauroczenie, nie chciałem robić żadnego kroku, bo wiem, że Ty możesz mieć każdego& Zapewne myślisz tak samo o mnie, że lecę na każdą dziewczynę, -skaczę z kwiatka na kwiatek-i, że jesteś kolejną dziewczyną, którą chce zranić, ale to nie prawda! Nie chce Cię skrzywdzić, kocham Cię, rozumiesz, kocham!'
~ 'Filip'
- 'Dobra, nie musisz kończyć, rozumiem... 
Możesz już wyjść, chce zostać sam.'
 Wiktoria podeszła do niego, przytuliła i powiedziała 'Filip, ja'
 - 'Twoi rodzice mieli racje, nie nadaję się na twojego chłopaka, jeszcze Cię sprowadzę na złą drogę - powiedział zaciągając się dymem od papierosa
 ~ 'Boże, co ty wygadujesz, na jaką złą drogę?!-      
- 'Będziesz jeszcze piła, paliła trawę, a ja tego nie chcę, nie chcę, abyś skończyła tak jak ja'
~ 'Nie będę ćpała, nie będę piła, Ty również nie będziesz tego robić!                                
Kocham Cię, cholera jasna
Myślisz, że nie czuję do Ciebie tego samego co Ty do mnie?                                
Jakbym Cię nie kochała to bym wczoraj nie poszła z Tobą do parku, bałabym się, że coś mi zrobisz, ale Ci ufam! Ufam Ci i wiem, że nie dałbyś, aby mi włos z głowy spadł!- wykrzyczała
 - 'Wiktoria, kochanie...
Nie chcę już być taki jak kiedyś, nie chcę pić, palić! Chcę tylko Ciebie- mówił ze łzami ściekającymi po policzku, przytulając dziewczynę
 Usiedli na kanapie i zaczęli rozmawiać o nich, o ich związku, jak to dalej będzie, jak to powiedzą rodzicom Wiktorii. Narazie postanowili nie mówić nic o tym rodzicom, potem zobaczą jak to będzie, teraz cieszą się ich szczęściem. Filip obiecał, że przestanie zażywać używki i zakończy znajomość ze znajomymi, którzy źle na niego wpływają. Po pełnym dniu wrażeń, poszli na wieczorny spacer do lasu. [...]
KONIEC

23 października 2012

opisy


Kobieta jest Twoja, kiedy nie wstydzi się przy Tobie rozebrać.

Mężczyzna jest Twój wtedy, gdy nie wstydzi się przy Tobie płakać.`

Nie czuj przykrości z powodu kogoś, kto dał sobie z Tobą spokój. To jemu powinno być przykro, bo olał kogoś, na kogo mógł liczyć w każdej sytuacji

Każdy Twój uśmiech będzie dla mnie szczęściem, bo tak naprawdę w życiu nie ma nic cenniejszego niż radość w oczach osoby, na której Ci zależy.

Tylu rzeczy nie wiem na pewno, wątpię w coś nieustannie.

Ale kiedy robi się ciemno, wiem to na pewno... Noc jest dla mnie!

pragnę Cię ponad normę.

Leżała bezwładnie na łóżku, a łzy spływały po jej policzkach. Dławiąc się nimi, krzyczała z przepełniającym ją żalem, tęsknota rozdzierała ją od środka.

Chciałabym Ci wystarczać. Tak idealnie. Pasować do bioder, marzeń i Twojego domu. Już zawsze. Na zawsze. Być.

Pierwsze spotkanie. Pierwsza wymiana spojrzeń, zdań, uśmiechów. Pierwszy dotyk, styk ciał. Pierwsza nieśmiałość i zawstydzenie. Pierwsze łzy tęsknoty, pierwszy pocałunek. Pierwsze wyszeptane 'Kocham Cię'. Wszystko pierwsze, ale jakże prawdziwe i szczere, radosne.

Wplotłam palce w jej włosy, tuląc do siebie i trzymając przy sobie, jakby w ten sposób chcąc chronić ją przed każdym czyhającym niebezpieczeństwem.

Wybrałam Ciebie. Z jasnym umysłem, sercem i głową wybrałam Ciebie. Gdybym musiała zrobić to jeszcze raz, też zdecydowałabym się na Ciebie, bez wahania.

Bo jesteś osobą, której nigdy nie powinnam stracić.

I splotą się nasze dłonie, tak jak splotły się nasze dusze i serca.

Nie obiecuj, że mnie nie zostawisz, nie kocha się słowami. Po prostu mnie nie zostawiaj i nie mów nic.

Kochaj mnie. Bardziej i bardziej. Kochaj za nic. Kochaj i mów mi o tym, ciągle przypominaj. Kochaj gdziekolwiek jesteś.

Do miłości trzeba dojrzeć. Jeśli się kogoś kocha to jest się przy tej osobie zawsze. Bez względu na to gdzie fizycznie się znajduje.

bo nie mam już siły tłumaczyć sobie, że to tylko głupie zauroczenie




Może jutro dodam opowiadanie napisane przez Anonima.
oto fragment :

"[...] Co się dziwić, w końcu był jeszcze młody, można powiedzieć, że całe życie miał przed sobą, a jednak...    Jednak postanowił dalej zostać przy swoim dotychczasowym życiu, jego śniadanie składało się z porannego papierosa i filiżanki kawy, tak kawy, tylko po to, by mieć energię na kolejny dzień, siedzenia na ławce z kolegami i picia piwa, czy też palenia trawy. Tak oto wyglądał jego cały dzień, nie pracował, bo kto by chciał przyjąć ćpuna, alkoholika? Jednak mimo tego, że ciągle był pod wpływem narkotyków, nigdy nie skrzywdziłby nawet muchy, serce mu się kroiło jak widział znajomych ludzi, czy też kolegów źle traktujących swoje dziewczyny, matki, a nawet zwierzęta... "