27 lipca 2012

opowiadanie


Siedziała w parku na ławce czekając za swoim chłopakiem. Dziwiła się, bo nigdy się nie spóźniał. Zaczęła się o niego martwić. Wyjęła z kieszeni kurtki telefon i wybrała jego numer.
Abonent jest czasowo niedostępny. Proszę zadzwonić później.
Usłyszałam w słuchawce. Ponowiła próbę, lecz i tym razem bezskutecznie. Postanowiła poczekać jeszcze trochę mimo tego, że na dworze robiło się ciemno, było zimno i zaczął prószyć śnieg. Po chwili usłyszała dźwięk SMSa.
Przepraszam, ale dzisiaj nie możemy się spotkać. Odezwę się później. Kocham Cię.
Brzmiała wiadomość. Tak bardzo go kochała, że mogła mu to wybaczyć. Był w końcu w trzeciej liceum i do tego był jeszcze kapitanem drużyny piłkarskiej. Miał pewnie dużo nauki albo trening mu się przeciągnął. Często odwoływał spotkania, a później mówił, że się uczył albo trenował. Bezgranicznie mu ufała, nie sprawdzała czy faktycznie tak robił czy może w tym czasie spotykał się z kolegami, dla których już nie miał prawie czasu. Włożyła telefon do kieszeni i ruszyła do domu. Przechodząc obok kawiarni, do której zawsze chodzili na kawę i ciastko postanowiła wejść i się ogrzać. Usiadła przy stoliku obok okna i zamówiła sobie latte. Wspominała jak to kiedyś po szkole przyszła tutaj, bo na dworze padało, a ona miała dużo czasu do autobusu. On dosiadł się do niej i zaczęli rozmawiać. Znała go ze szkoły, ale nigdy wcześniej z nim nie rozmawiała. Tak dobrze się rozumieli, że nie zauważyła kiedy ostatni autobus, który jechał w kierunku jej domu odjechał. Wtedy on odprowadził ją do domu i na pożegnanie pocałował w policzek. Myślała, że już nigdy się do niej nie odezwie, a gdy późnym wieczorem zajrzała na swojego Facebooka była tam wiadomość on niego. Prosił o numer telefonu i o spotkanie w sobotę. Zgodziła się od razu. Zasypiała z uśmiechem na twarzy. Z zamyślenia wyrwał ją młody, przystojny kelner przynoszący jej zamówienie. Sącząc kawę obserwowała ludzi za oknem, którzy spacerowali po pobliskim parku. Z tego miejsca doskonale widziała ławkę, na której zawsze siedziała ze swoim chłopakiem. Teraz siedziała tam jakaś para. Gdy wypiła kawę postanowiła jeszcze raz przejść się po parku. Zapłaciła za napój i ruszyła wąską ścieżką w kierunku ławki, na której chłopak czule całował swoją dziewczynę. Gdy podeszła bliżej zdała sobie sprawę, że skądś zna tego chłopaka. Poznała go po kurtce. Tak to był on. Jej oczy zaszły łzami. On zajęty swoją nową dziewczyną nawet jej nie zauważył. Odwróciła się na pięcie i pobiegła przed siebie. Przez załzawione oczy nie widziała dokąd biegnie. Nagle na kogoś wpadła. Spojrzała na tą osobę i zaczęła ją przepraszać. Był to kelner z kawiarni, w której przed chwilą była.
- Nie wyglądasz najlepiej. Coś się stało? - zapytał.
Ona zaczęła opowiadać o tym, że chłopak ją zdradza i okłamuje. Nieznajomy zaprosił ją na kawę na jego koszt. Zajęli miejsce najbardziej oddalone od wejścia i od okna. Pijąc kawę uspokoiła się i opowiedziała mu swoją historię.
- Gdybyś potrzebowała rozmowy to dzwoń. - powiedział zapisując na serwetce swój numer telefonu. - Ja niestety muszę już wrócić do pracy.
Podziękowała mu za kawę i za rozmowę i udała się do domu. Na Facebooku zmieniła status na Wolny , co spowodowało dużo komentarzy tupu: Co się stało? . Na żaden nie odpisała. Wieczorem dostała od niego smsa z pytaniem: O co chodzi? Czemu zmieniłaś status? . Napisała mu, że widziała go w parku z nieznajomą jej dziewczyną, z którą się całował. Napisała, że bardzo go kocha, lecz nie może być z taką osobą. Wyłączyła telefon. Było jej bardzo źle. W nocy nie mogła spać, płakała. Zasnęła nad ranem. Gdy obudziła się włączyła telefon. Miała dużo połączeń nieodebranych od niego i jedno od nieznanego numeru. Przypomniała sobie o kelnerze z kawiarni, z którym piła wczoraj kawę i żaliła mu się. Postanowiła mu się odwdzięczyć i chciała zaprosić go na kawę. Przeszukała torebkę i znalazła serwetkę z numerem telefonu. Zauważyła, że to ten sam numer, który do niej dzwonił. Nie przypominała sobie żeby mu go podawała. Napisała. Po 15 minutach dostała odpowiedź, że bardzo chętnie się z nią spotka i że się martwił, a numer miał od jej koleżanki. Tak też zaczęła się jej nowa znajomość, która później przerodziła się w prawdziwe, wielkie uczucie. A czy nadal myśli o swoim byłym? Tak. Tylko zawsze zastanawia się jak ona mogła z nim być.


pisała Dominika 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz